Chińskie władze zażądały od Japonii, aby przestała naruszać integralność terytorialną Chin. To kolejna odsłona narastającego konfliktu pomiędzy obydwoma krajami o archipelag wysp położonych na Morzu Wschodniochińskim.
Zaledwie wczoraj japońskie władze deportowały 14 aktywistów z kontynentalnych Chin, Hongkongu i Tajwanu, którzy na początku tygodnia dotarli na sporne wyspy. Na jednej z nich umieszczono nawet tajwańską flagę. Na niezamieszkałe wyspy zamierzają teraz dotrzeć Japończycy - przedstawiciele nacjonalistycznych ugrupowań, a nawet politycy.
Chińskie MSZ stanowczo sprzeciwia się tym planom. Rzecznik chińskiego resortu dyplomacji w specjalnym oświadczeniu zaapelował do Japonii o zaprzestanie działań, odbieranych przez władze w Pekinie jako naruszenie integralności terytorialnej Chin.
Dzień wcześniej chińskie władze apelowały zaś do Tokio o dialog i porozumienie w sprawie złagodzenia napięć na Morzu Wschodniochińskim. Sporny archipelag w Chinach nazywany jest Diaoyu, zaś w Japonii nosi nazwę Senkaku.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Ostry konflikt w Azji. Chiny zareagowały Sporne wyspy znajdują się w pobliżu bogatych łowisk i znacznych złóż ropy naftowej oraz gazu. | |
Japonia uwięziła Chińczyków. Ostry zatarg Sporne wyspy są administrowane przez Japonię, ale prawa do nich roszczą sobie nie tylko Chiny, ale też Tajwan. | |
W Azji rośnie napięcie. Chiny są gotowe do... Oprócz działań o charakterze wojskowym Chińczycy nasilają ofensywę dyplomatyczną, ostatnio na szczycie ASEAN w stolicy Kambodży, Phnom Penh. |