Szefowie spraw zagranicznych UE zaakceptowali szczegóły misji do Gruzji.
200-osobowa grupa ekspertów ma być wysłana najpóźniej do 1 października, by nadzorować wycofywanie się rosyjskich wojsk.
Operacja będzie kosztować 31 milionów euro rocznie i zostanie sfinansowana z unijnego budżetu. W oficjalnym dokumencie zatwierdzającym wysłanie misji zapisano, że będzie ona działać na terenie całej Gruzji. Zdaniem dyplomatów, jest oczywiste, że także w Osetii Południowej i Abchazji. Tymczasem na obecność unijnych obserwatorów w tych republikach nie chce zgodzić się Rosja.
W operacji wezmą udział policjanci, eksperci do spraw wojskowych, oraz odpowiedzialni za kwestie sprawiedliwości i praw człowieka. Część z nich ma być uzbrojona. Dziś kraje członkowskie poinformowały w jaki sposób zamierzają uczestniczyć w operacji. Francja, Włochy i Niemcy są gotowe wysłać najliczniejsze siły. Polska deklaruje 10 policjantów i 20 ekspertów wojskowych. Unijni dyplomaci poinformowali nieoficjalnie, że dodatkowo Warszawa została poproszona o tłumaczy.