Wieloletnia korespondentka w Moskwie zauważa, że celem Kremla jest przestraszenie Rosjan i pokazanie im, że już nie Władimir Putin, lecz właśnie Miedwiediew rządzi w Rosji. Zdaniem Kurczab-Redlich, Dmitrij Miedwiediew chce pokazać swojemu społeczeństwu groźną twarz, by przegonić w notowaniach popularności Władimira Putina.
Krystyna Kurczab-Redlich podkreśla, że opinia międzynarodowa nie powinna już mieć wątpliwości, że Miedwiediew nie ma poglądów liberalnych. Zdaniem dziennikarki, swoimi groźbami pod adresem Polski, Unii Europejskiej oraz Stanów Zjednoczonych pogrzebał swój stworzony przez Zachód mit "liberała".