W dwóch szyickich prowincjach, w których stacjonują Polacy, od rana jest bardzo spokojnie. Nie zanotowano żadnych poważniejszych incydentów. Jednak, jak mówi rzecznik Wielonarodowej Dywizji Centrum-Południe podpułkownik Dariusz Kacperczyk, żołnierze są przygotowani na pogorszenie sytuacji.
"Od rana jesteśmy przygotowani do podniesienia stanu gotowości na wyższy poziom. Rano w Diwaniji było słychać strzały na wiwat. Również w takich przypadkach kule muszą gdzieś spadać, dlatego nawet po bazie chodzimy w kamizelkach i w hełmach" - powiedział IAR podpułkownik Kacperczyk.
Od rana żołnierze, którzy wyjeżdżają na patrole, bardzo uważnie obserwują to, co dzieje się w irackich miastach i wioskach.
W Iraku jest teraz 900 polskich żołnierzy. Stacjonują w dwóch bazach - w Diwaniji i al-Kut. Obie znajdują się w szyickich, stosunkowo bezpiecznych prowincjach.