Hamas choć potwierdził, że będzie przestrzegać porozumienia, zagroził krwawy odwet za atak na swoich ludzi. Dowódca armii Izraela generał Aszenazi stwierdził dziś, że rozejm i tak będzie nietrwały, a wojsko musi być przygotowane do zmasowanego ataku na struktury Hamasu. Podobnie zresztą, jego zdaniem, opcja zbrojna może okazać się konieczna w konfrontacji z Iranem, który, jak mówi nie chce przerwać swojego programu atomowego.
Izraelski generał Amos Gilad udał się pod wieczór do Kairu, żeby dopracować z szefem wywiadu egipskiego, Omarem Sulejmanem, szczegóły rozejmu w Strefie Gazy. Na razie wiadomo tylko, że już w czwartek Izrael ma otworzyć ma dwa największe przejścia graniczne, przez które ruszą znowu transporty z zaopatrzeniem.