Przyszłość misji NATO była jednym z tematów szczytu. 70 tysięcy zagranicznych żołnierzy od kilku lat nie może poradzić sobie z rebelią talibów. Ciężkie walki wojsk z rebeliantami w południowych prowincjach kraju nie tylko powodują wzrost liczby ofiar cywilnych, ale także sprawiają, że setki Afgańczyków uciekają w bezpieczniejsze miejsca. Kilkaset takich rodzin koczuje teraz w prowizorycznym obozie pod Kabulem.
Mieszkańcy obozu opowiadają wysłannikowi Polskiego Radia, że uciekli ze swoich domów, bo każdego dnia spadały na nich rakiety. Raz były to pociski wystrzelone przez wojska NATO, a innym razem przez talibów.
Obóz powstał na polu dlatego, gdy pada deszcz, jego mieszkańcy brodzą po kostki w błocie. Afgańczycy opowiadają , że ich namioty są zbyt cienkie, by wytrzymać mrozy, a oni sami nie mają nic. Według uchodźców, zamożni mieszkańcy Kabulu wysyłają im ubrania i jedzenie, ale dary nie docierają na miejsce, bo kradną je kierowcy.
Szacuje się, że z ogarniętego wojną południa Afganistanu uciekło kilkaset tysięcy ludzi. Organizacje międzynarodowe alarmują, że w związku ze spodziewanym nasileniem walk, uchodźców będzie znacznie więcej.