Szef OPZZ Jan Guz powiedział dziennikarzom, że projekt społeczny pod którym zebrano ponad 400 tysięcy podpisów pozwała kobietom i mężczyznom starać się o przejście na emeryturę w szczególnych okolicznościach życiowych, po przepracowaniu określonej liczby lat. Dla kobiet byłoby to 35, a dla mężczyzn 40 lat pracy. Jan Guz powiedział, że w szczególnych sytuacjach jak utrata zdrowia, wypalenie zawodowe, czy - jak powiedział przewodniczący OPZZ - nastąpiły inne nadzwyczajne okoliczności; pracownik z dużym stażem pracy powinien mieć prawo skorzystać z możliwości przejścia na emeryturę, bo zgromadził wystarczająco dużo składek.
Pierwsze czytanie projektu odbędzie się w Sejmie o 14:00, ale już o 11:00 związkowcy mają zgromadzić się przed gmachem parlamentu. Jan Guz zapowiedział, że przybędzie kilka tysięcy osób. Przewodniczący OPZZ mówił, że napływa bardzo dużo sygnałów: listów i maili od ludzi, którzy są wzburzeni rządowymi propozycjami. "Ta pikieta jest takim startem niezadowolenia" - powiedział szef OPZZ.
Jan Guz podkreślał, że związkowcy nie zaakceptują rządowej propozycji podwyższenia wieku emerytalnego do 67 lat w obecnej wersji. Tłumaczył, że w wielu krajach europejskich są stosowane rozwiązania łagodzące przedłużony okres pracy nawet, jeśli wiek emerytalny podwyższono. Przewodniczący OPZZ podał przykład Francji, Włoch, Słowacji, Czech i Niemiec jako krajów, gdzie wybrano korzystniejsze rozwiązania emerytalne niż proponuje rząd.
IAR