PremierDonald Tuskprzedstawił założenia pakietu działań gospodarczych, który ma pomóc w walce ze skutkami kryzysu finansowego i zapewnić utrzymanie stabilnego i wysokiego wzrostu gospodarczego. Plany rządu zgodnie skrytykowała opozycja.
Prawo i Sprawiedliwość z zadowoleniem przyjęło podjęcie przez rząd inicjatywy walki z wpływem kryzysu na polską gospodarkę. Wiceprezes partiiAleksandra Natalli-Świat przypomniała, że PiS od dawna apelował do rządu o podjęcie stosownych działań. Jednocześnie zastrzegła, że same propozycje premiera rozczarowały opozycję.
Zdaniem Natalli-Świat rządowi uda się zrealizować wszystkie założenia planu. Wiceszefowa partii skrytykowała gabinet Donalda Tuska za to, że nie wycofał się ze szkodliwych założeń prywatyzacyjnych.
Umiarkowaną krytykę rządu przeprowadził też Sojusz Lewicy Demokratycznej. Choć SLD uznało rządowy "Plan Stabilności i Rozwoju" za ruch w dobrym kierunku, to zdaniem polityków lewicy, wciąż jest on bardzo niewystarczający.
Według wiceprzewodniczącego Parlamentu Europejskiego Marka Siwca, rządowy plan pozostawia wciąż wiele pytań, gdyż nie wiadomo, skąd rząd zamierza wziąć pieniądze na jego wdrożenie i w jaki sposób zamierza chronić miejsca pracy.
Z rządowych wyliczeń wynika, że dzięki środkom krajowym i unijnym na rynek trafi ponad 90 miliardów złotych. Szef rządu poinformował, że konsekwencją planu będą projekty ustaw i rozporządzeń, a także zmiany w budżecie na przyszły rok. Zawartą w budżecie prognozę wzrostu PKB obniżono z 4.8 na 3.7 procent.
Premier podkreślił, że lata 2009 i 2010 będą najważniejsze jeśli chodzi o zdolność stabilizowania sytuacji kryzysowej w Polsce i na świecie. Kluczowym założeniem planu jest podtrzymanie zaplanowanego deficytu budżetowego.