Linie British Airways ujawnily na przykład, że od soboty odwołały 2 tysiące połączeń, skierowały 40 samolotów z pasażerami na zagraniczne lotniska, a teraz muszą na nowo zarezerwować loty dla ćwierci miliona zawiedzionych podróżnych, ułożyć rozkład dyżurów 3 tysięcy pilotow i 14 tysięcy członków załóg pokładowych.
Brytyjskie media przestały składać całą odpowiedzialność za kryzys na Heathrow na niespodziewany atak zimy i zaczęły zadawać pytania: dlaczego niespodziewany? Nagłośniły też sprawę ogromnej premii dyrektora BAA, który rok temu zainkasował milion funtów nagrody. Colin Matthews już po kilku godzinach oświadczył: "To ja ponoszę odpowiedzialność i postanowiłem nie brać premii za 2010 rok."
Londyńska prasa podkreśla tymczasem, że BAA to spółka hiszpańska, niebrytyjska.
Informacyjna Agencja Radiowa