Prokuratorzy chcieli porównać ich zeznania w sprawie przebiegu narady z kwietnia 2007 roku u ówczesnego premiera Jarosława Kaczyńskiego. W jej trakcie miano poruszyć kwestię śledztwa w sprawie mafii węglowej i związanych z nim planów zatrzymania Barbary Blidy.
Były minister sprawiedliwości po spotkaniu w prokuraturze podkreślał, że ze spokojem przyjmuje prowadzone śledztwo i czeka na "upublicznienie" materiałów z nim związanych, aby mogła się z nimi zaznajomić opinia publiczna. Święczkowski powiedział, że nie było żadnych rozbieżności między jego zeznaniami, a tym co powiedzieli Zbigniew Ziobro i szef Centralnego Biura Antykorupcyjnego.
Przesłuchania to kolejna tura zaplanowanych przez śledczych konfrontacji świadków - uczestników narady.
Skonfrontowani zostali już między innymi były szef resortu spraw wewnętrznych i administracji, Janusz Kaczmarek z Jarosławem Kaczyńskim, Zbigniewem Ziobrą i byłym szefem policji Konradem Kornatowskim.
Śledztwo ma ustalić między innymi czy w trakcie zatrzymywania doszło do niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.