Jak się nieoficjalnie dowiedziało Polskie Radio Lublin, Witold W. wyniósł część dokumentów z urzędu i trzymał je w prywatnym domku na działce. Istnieje podejrzenie, że w dokumentach były zapisy prywatnych rozmów Zyty Gilowskiej z żoną Witolda W. Urszula W. mogła o nich opowiadać mężowi, a on sporządzał notatki. Wyniesione dokumenty zostały odnalezione przez funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Sam Witold W. został wówczas zatrzymany.
Wczoraj Zyta Gilowska zaapelowała do swojej przyjaciółki o wyjawienie prawdy. Najprawdopodobniej wśród nowych dokumentów nie ma jakichkolwiek podpisanych przez Gilowską.