Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Bułgaria: Obserwatorzy zagraniczni skrytykowali organizację wyborów

0
Podziel się:

Obserwatorzy zagraniczni zaproszeni przez opozycję na niedzielne wybory
prezydenckie i samorządowe w Bułgarii skrytykowali w poniedziałek organizację głosowania,
podkreślając jednak, że naruszenia nie były w stanie wpłynąć na jego ostateczne wyniki.

Obserwatorzy zagraniczni zaproszeni przez opozycję na niedzielne wybory prezydenckie i samorządowe w Bułgarii skrytykowali w poniedziałek organizację głosowania, podkreślając jednak, że naruszenia nie były w stanie wpłynąć na jego ostateczne wyniki.

Misja 21 przedstawicieli OBWE, którzy obserwowali wybory w Sofii i czterech innych dużych miastach, wyraziła poważne zastrzeżenia dotyczące zarówno organizacji, jak i przebiegu wyborów.

Według szefa misji Wadima Żdanowicza, głównymi problemami były: zakaz prowadzenia kampanii wyborczej w językach mniejszości narodowych, przewaga przedstawicieli rządzącej partii w komisjach wyborczych na wszystkich szczeblach oraz całkowicie płatna kampania w mediach, stawiająca kandydatów w nierównej sytuacji.

Zapytany, czy misja wykryła kupowanie głosów, Żdanowicz powiedział, że "jest to zjawisko bardzo trudne do udowodnienia". Dodał jednak, że szeroko rozpowszechnione podejrzenia o kupowanie głosów podważają zaufanie do instytucji demokratycznych wyborów.

Obserwatorzy OBWE zwrócili również uwagę na konieczność aktualizowania list wyborców. Lista upoważnionych do głosowania w wyborach prezydenckich obejmuje 95 proc. z ogólnej liczby Bułgarów objętych spisem w lutym br.

Analogiczne stanowisko zajęli obserwatorzy Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, według których zjawisko kupowania głosów wymaga udowodnienia w sposób konkretny. Jeśli to zjawisko wystąpiło, dotyczyło wyborów samorządowych i w mniejszym stopniu prezydenckich - ocenił szef misji Brian Binley.

Opozycyjna lewica zakwestionowała legalność podjętej w ostatniej chwili decyzji o przedłużeniu czasu głosowania. Kandydat Bułgarskiej Partii Socjalistycznej Georgi Kadijew wystąpił o unieważnienie wyborów w Sofii na podstawie informacji o bałaganie przy przyjmowaniu protokołów poszczególnych komisji wyborczych i oświadczenia szefowej okręgowej komisji, że 80 proc. protokołów zawiera błędy.

Obserwatorzy z bułgarskich biur Transparency International i Open Society poinformowali o licznych wypadkach kupowania głosów, zwłaszcza w dzielnicach romskich. Według Open Society, w Sofii w 44 lokalach stwierdzono naruszenia dające podstawę do unieważnienia wyników głosowania.

Według danych Centralnej Komisji Wyborczej, uwzględniających 97,6 proc. głosów, pierwszą turę wyborów prezydenckich wygrał kandydat rządzącej centroprawicy Rosen Plewnelijew, który otrzymał 39,8 proc. głosów. Drugi jest kandydat lewicy Iwajło Kałfin z 29,1 proc. Obaj będą kandydować w drugiej turze 30 października.

Rządząca partia GERB (Obywatele na rzecz Europejskiego Rozwoju Bułgarii) uzyskała 38 proc. miejsc w samorządach. Jej kandydatów wybrano na merów w Sofii, Burgas, Dobriczu, Gabrowie, a w Warnie, Starej Zagorze, Ruse i Błagojewgradzie przeszli do drugiej tury, wygrywając w pierwszej.

Lewica odniosła tylko jedno duże zwycięstwo na prowincji - jej kandydat wygrał w Szumenie. W Kyrdżali zwyciężył kandydat tureckiego Ruchu na rzecz Praw i Swobód.

Z Sofii Ewgenia Manołowa (PAP)

man/ dmi/ mc/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)