Około 300 osób manifestowało w niedzielę przed południem w Pradze przeciwko projektowi amerykańskiej tarczy antyrakietowej w związku z wizytą amerykańskiego prezydenta Baracka Obamy.
Rano prezydent Obama zapewnił, że kontrowersyjny projekt tarczy antyrakietowej w Europie, rozpoczęty przez prezydenta George'a Busha w porozumieniu z Pragą i Warszawą, będzie podtrzymany, chyba że zniknie zagrożenie ze strony Iranu.
"Niestety nie nastąpiła żadna zmiana, prezydent nadal trzyma się starej koncepcji tak zwanych +państw zbójeckich+" - uważa rzecznik organizacji zrzeszającej przeciwników tarczy "Nie dla Baz" Jan Majicek.
"Jasno dziś widać, że istnieje zainteresowanie budową amerykańskiej bazy w Czechach" - przekonywał.
Znaczna liczba policjantów została rozmieszczona w samochodach w pobliżu miejsca, gdzie odbywała się demonstracja.
Władze miejskie Pragi zakazały protestującym przemarszu w kierunku centrum kongresowego, gdzie odbywał się szczyt UE-USA.
Protesty przeciwko budowie bazy radarowej w Czechach odbywają się w Pradze regularnie. W ramach umów dyplomatycznych i wojskowych, podpisanych przez Pragę i Warszawę w 2008 roku, współpracująca z czeskimi radarami baza rakietowa ma powstać w Polsce.
Tarcza antyrakietowa ma służyć do przechwytywania rakiet dalekiego zasięgu wystrzeliwanych z Iranu, jednak program budzi zaniepokojenie Rosji. (PAP)
keb/ mc/
3254