Projekt dotyczący mandatu, jaki przyszłotygodniowy szczyt UE w Brukseli ma udzielić na negocjacje nowego traktatu Unii, to jedynie obraz wstępnej fazy negocjacji - powiedziała w czwartek minister spraw zagranicznych Anna Fotyga.
Dokument jest pewnym zestawieniem faktów, z którymi do tej pory miała do czynienia prezydencja (niemiecka), postulatów, które znalazły szersze poparcie - powiedziała Fotyga dziennikarzom w Sejmie.
Dokument niemieckiego przewodnictwa będący pierwszym projektem tzw. wniosków szczytu w sprawie traktatu konstytucyjnego, został przedstawiony w czwartek wszystkim 27 krajom członkowskim. Dokument nie wspomina ani słowem o zmianach w systemie głosowania w Radzie Unii Europejskiej, do których nawołuje Polska.
"Nasz postulat jest trudny. (...) Ale jest to także postulat, który służy solidarności unijnej. Jesteśmy więc optymistami" - skomentowała minister Fotyga.
Niemieckie przewodnictwo proponuje, by podczas negocjacji nowego traktatu podjęto tylko sześć kwestii. Chodzi o: symbole UE i pierwszeństwo prawa unijnego nad krajowym, zmiany w terminologii, Kartę Praw Podstawowych, europejską polityka zagraniczna, podział kompetencji narodowych i unijnych oraz rolę, jaka w UE powinna przypaść narodowym parlamentom.
Polska chce tymczasem, by w mandacie, określającym pola do dyskusji, uwzględniono sprawę systemu głosowania w Radzie UE. Polska niezmiennie opowiada się za systemem pierwiastkowym, korzystnym dla krajów średniej wielkości.
Doradca polskiego prezydenta ds. traktatu konstytucyjnego UE Marek Cichocki, który z polskiej strony negocjuje kwestie dotyczące nowego traktatu UE, pojechał w czwartek do Berlina, gdzie - jak powiedział dziennikarzom - chce zapoznać się ze wstępnymi niemieckimi propozycjami.(PAP)
laz/ ura/ mag/