Z roku na rok coraz więcej Francuzów mieszka samotnie - wynika z opublikowanych we wtorek danych państwowego Instytutu Statystyki (Insee). Zjawisko to jest szczególnie widoczne w Paryżu, gdzie dotyczy ponad jednej czwartej mieszkańców.
Publikacja najnowszego studium Insee, zbiegająca się z walentynkami, wskazuje na to, że we Francji pogłębia się tendencja do życia w pojedynkę wynikająca tak z wyboru, jak i z konieczności.
Według tych danych liczba Francuzów, którym na co dzień brak w domu towarzystwa, znacznie wzrosła od 1990 roku, zwłaszcza wśród mężczyzn między 30. a 59. rokiem życia. Podczas gdy dwadzieścia lat temu we Francji około 17 mln osób mieszkało pod jednym dachem ze swoim partnerem lub partnerką oraz potomstwem, w 2008 roku ta liczba była o milion niższa.
W ostatnich 20 latach liczba osób mieszkających samotnie wzrosła o 3 mln. Blisko połowę tej grupy stanowią osoby w wieku 60 lat i starsze. Jednak także coraz więcej - 18 proc. - młodych Francuzów w wieku 20-29 lat nie dzieli z nikim gospodarstwa domowego.
Wspomniane zjawisko szczególnie mocno dotyka stolicę. Według Insee aż 27 proc. paryżan mieszka samotnie, podczas gdy w całej Francji ten odsetek wynosi 14 proc.
Po części można to tłumaczyć problemami mieszkaniowymi Paryża i szczególnie dużą liczbą małych mieszkań i kawalerek. Jednak demografowie zwracają uwagę, że za tym zjawiskiem kryje się też coraz częściej samotność i problemy ze znalezieniem stałego towarzysza lub towarzyszki życia.
Aby zabić codzienną samotność, wielu młodych ludzi decyduje się na mieszkanie z sublokatorami. W internecie aż roi się od ofert mieszkania pod jednym dachem. Takiej alternatywy nie mają ludzie starsi, którzy często narzekają na brak codziennego towarzystwa i opieki. Problem przełamania samotności stał się prawdziwą bolączką, dotykającą w różnym stopniu ok. 20 mln Francuzów.
Jak przypomina "Le Figaro", rząd Francois Fillona w ubiegłym roku ogłosił, że walka z samotnością Francuzów będzie jednym z "najważniejszych wyzwań narodowych". (PAP)
szl/ akl/ mc/