Policja upubliczniła część zapisu z kamer z poniedziałkowego napadu na jubilera w Krakowie. Apeluje do świadków zdarzenia o kontakt. Łupem złodziei padła biżuteria warta ponad 300 tys. zł.
"Apelujemy, by osoby, które mogą mieć jakiekolwiek informacje związane z tym zdarzeniem, skontaktowały się z Komendą Miejską Policji w Krakowie" - powiedziała we wtorek PAP Katarzyna Padło z zespołu prasowego małopolskiej policji.
Do napadu na sklep w jednym z centrów handlowych doszło w poniedziałek tuż po godzinie 10.
Policjanci zabezpieczyli film ze znajdujących się w galerii kamer. Widać na nim wyraźnie trzech mężczyzn ubranych w zielone uniformy, ciemne okulary i maski przeciwpyłowe na twarzach. Dwóch mężczyzn ma na głowach kaptury, jeden czapkę z daszkiem. Do sklepu jubilerskiego weszli z pojemnikami z gazem łzawiącym, który rozpylili.
Dwie ekspedientki wymagały pomocy lekarskiej. Trzecia z ekspedientek w momencie napadu była na zapleczu.
Kamery uchwyciły też moment, gdy jeden z mężczyzn młotkiem rozbija gablotę z biżuterią.
Z zapisu monitoringu wynika, że w galerii były osoby, które mogły być bezpośrednimi świadkami napadu lub mogły widzieć sprawców przed lub bezpośrednio po nim.
Policjanci prowadzący śledztwo proszą wszystkie osoby o kontakt z Komendą Miejską Policji w Krakowie przy ulicy Siemiradzkiego 24, telefon: 012 61 51 042 lub 997. Osobom, które zdecydują się pomóc, zapewniają anonimowość i pełną dyskrecję.
Złodzieje odjechali z parkingu przed galerią samochodem terenowym. Porzucili go i spalili kilka ulic dalej. Wartość skradzionego towaru właściciel sklepu oszacował na ponad 300 tys. zł.(PAP)
wos/ wkr/ gma/