Zdaniem prezydenta Lecha Kaczyńskiego, przyjęcie przez Sejm ustawy pozwalającej na ratyfikację Traktatu Lizbońskiego wzmocni pozycję Polski podczas szczytu NATO, który rozpocznie się w środę w Bukareszcie.
"Zależało mi, żeby ratyfikacja była dzisiaj, we wtorek, chociaż niektórzy mówili, że to za szybko" - powiedział prezydent wieczorem w wywiadzie dla TVP1. "Uważam, że jutro do Bukaresztu powinienem pojechać z ratyfikacją w kieszeni. To bardzo poprawi naszą pozycję" - zaznaczył.
Pytany, czy czuje się "silniejszy" przed negocjacjami w sprawie Ukrainy i Gruzji, prezydent odparł: "tak, zdecydowanie tak".
Lech Kaczyński podkreślił, że NATO i UE to nie to samo, ale "olbrzymia część krajów UE jest także w NATO".
Prezydent stwierdził, że szczyt w Bukareszcie "to bardzo ważne z punktu widzenia naszych interesów spotkanie".
Sejm zgodził się we wtorek na ratyfikację Traktatu z Lizbony. 56 posłów PiS było przeciw, 12 wstrzymało się od głosu. Przed głosowaniem prezydent Lech Kaczyński przekonywał, że "Traktat umacnia naszą pozycję w UE". Dodał, że przyjęcie Traktatu będzie dobrą wiadomością dla Polski i dobrą wiadomością dla Europy. (PAP)
tgo/ ura/ jra/