W procesie gangsterów z gangu wołomińskiego wyjaśniania złożył w środę jeden z domniemanych szefów grupy Jacek K., pseud. Citek. Sąd na wnioski prokuratury, samego oskarżonego i jego obrońcy wyłączył jednak na ten okres jawność rozprawy.
"Citek" jest jedynym z oskarżonych w tym procesie gangsterów, który otwarcie przyznał na początku procesu, że utrzymywał się z działalności przestępczej. Jak powiedział dziennikarzom jego obrońca Robert Dzięciołowicz, pod koniec postępowania przygotowawczego Jacek K. zaczął też współpracować z prokuraturą i złożył obszerne wyjaśnienia.
W sprawie oskarżonych jest w sumie osiem osób - m.in. domniemani szefowie gangu: Robert R., pseud. Rudy, Jacek K., Citek, i Dariusz B., "Kunta" lub "Jogi" (następcy Jacka K., "Klepaka", młodego bossa "Wołomina" zastrzelonego w 2002 r.) oraz żona "Rudego", Edyta S.- R. Prokuratura postawiła im w sumie 40 zarzutów.
"Rudy", "Citek" i "Jogi" oskarżeni zostali m.in. o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą o charakterze zbrojnym, handel narkotykami, czerpanie korzyści z prostytucji i wyłudzanie haraczy (m.in. od agencji towarzyskiej i właścicieli apteki - od 100 do 1000 dolarów miesięcznie).
Jednym z głównym wątków tego procesu są jednak porachunki gangsterskie i zabójstwo Adama Ch., członka grupy, który oficjalnie prowadził sklep spożywczy na warszawskim Grochowie. Ch. - jak ustaliła prokuratura - został zastrzelony na polecenie "Rudego" (będącego wówczas w areszcie w Białymstoku) oraz jego następców "Citka" i "Jogiego" przez Wiesława B. W zabójstwie brał również udział, zasiadający na ławie oskarżonych, Rafał K., pseud. Kamieniak, Dzieciak lub Daun.
Wyłączeniu jawności na czas składania przez "Citka" wyjaśnień sprzeciwiali się obrońcy pozostałych oskarżonych, szczególnie "Rudego" i "Jogi". Wnioskowali m.in. o to, by sąd zgodził się na pozostawienie na sali rozpraw po jednej ze wskazanych przez nich osób. Sąd zdecydował jednak, że ze względu na interes prywatny "Citka" i jego rodziny wszyscy muszą opuścić salę.
"Kłamca", "krzywdzisz rodziny" - mówili, wychodząc z sali, wzburzeni bliscy oskarżonych.
Wcześniej na pytania obrońców odpowiadał "Rudy". Ponownie zapewnił, że przyjaźnił się z Adamem Ch. Powiedział też, że Ch. dysponował jego pieniędzmi (w sumie 70 tys. złotych), które zainwestował w sklep i z których wypłacał mu pewien procent.
Robert R. od początku nie przyznaje się ani do zlecenia zabójstwa Adama Ch., ani do kierowania gangiem. Zaprzecza też, by utrzymywał się z handlu narkotykami, porwań czy prostytucji.
Według prokuratury zabójstwo Ch. było efektem kłótni wewnątrz gangu o władzę i pieniądze. Żona gangstera szybko ustaliła jego zabójcę (jest sądzona za zabójstwo B. w odrębnym procesie - PAP). Wiesław B. zginął kilka dni później z rąk brata Adama Ch.
Gang wołomiński to drugi po "Pruszkowie" osławiony gang z centralnej Polski, który zaczął swoją działalność na początku lat 90. Pomiędzy nim a gangiem pruszkowskim dochodziło do krwawych porachunków, w efekcie których zginął m.in. jeden z szefów "Wołomina" Wiesław N., pseud. Wariat.
Członkowie gangu mieli na swym koncie - oprócz ściągania haraczy, handlu narkotykami, czerpania zysków z prostytucji - także porwania dla okupu i różnego rodzaju oszustwa, m.in. w branży paliwowej oraz wyłudzenia milionowych kwot od banków i firm leasingowych.
Kilka dużych aktów oskarżenia, m.in. wobec osób uchodzących za szefów gangu, zostało już skierowanych do sądów. Część procesów trwa; kilku gangsterów dobrowolnie poddało się karze. (PAP)
pru/ itm/ pz/