Ponownie rozpoczął się w czwartek przed warszawskim sądem proces dwójki lekarzy oskarżonych o usiłowanie dokonania nielegalnej aborcji. Oskarżonym grozi do trzech lat więzienia.
Proces ginekologa Jerzego P. i anestezjologa Ryszarda B. z kliniki w Legionowie ruszył po raz pierwszy przed Sądem Okręgowym Warszawa-Praga w lipcu ubiegłego roku. Z powodu zmiany sędziego sprawa musi się jednak toczyć od początku.
Na wniosek stron proces odbywa się za zamkniętymi drzwiami. Oskarżeni nie przyznają się do winy. "W mojej ocenie akt oskarżenia jest błędem" - powiedziała PAP broniąca jednego z lekarzy mec. Joanna Sochacka.
Dodała, że przed zmianą sędziego proces był bliski ukończenia, jednak obecnie konieczne będzie ponowne wezwanie biegłych i świadków. W czwartek na rozprawie odczytano akt oskarżenia, wysłuchano także pierwszych świadków.
Prokuratura zarzuca lekarzom, iż "wspólnie i w porozumieniu ze sobą, wbrew przepisom ustawy, usiłowali dokonać przerwania ciąży, jednak zamierzonego celu nie osiągnęli z uwagi na interwencję funkcjonariuszy policji".
Sprawa była opisywana w mediach. W marcu 2007 roku lekarze z prywatnej kliniki w Legionowie mieli próbować usunąć ciążę u 18- letniej Anety W. Zabieg został uniemożliwiony przez policję, która wkroczyła do gabinetu. Organy ścigania powiadomić miał znajomy dziewczyny. Jak podawały media, Aneta W. ostatecznie urodziła zdrową córkę.
Oprócz lekarzy prokuratura oskarżyła także ojca dziecka i jego siostrę. Według oskarżenia mieli oni udzielić pomocy Anecie W. w próbie aborcji - przewieźć do kliniki i przygotować 1500 zł jako zapłatę za wykonanie zabiegu.
Proces kontynuowany będzie 30 marca. (PAP)
mja/ wkr/ mow/