Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Prof. Iwanek: nie wstrzymywałem lustracji na Uniwersytecie Śląskim

0
Podziel się:

Nie wstrzymywałem lustracji na Uniwersytecie
Śląskim, sprzeciwiałem się jedynie jej obalonej później przez
Trybunał Konstytucyjny formie - powiedział politolog prof. Jan
Iwanek.

Nie wstrzymywałem lustracji na Uniwersytecie Śląskim, sprzeciwiałem się jedynie jej obalonej później przez Trybunał Konstytucyjny formie - powiedział politolog prof. Jan Iwanek.

W sobotę "Dziennik" wymienił go jako jednego z agentów Służby Bezpieczeństwa, pracujących na Uniwersytecie Śląskim, we wtorek napisał, że prof. Iwanek mimo to "zainicjował i lansował powstanie uchwały, która wstrzymała lustrację na dwóch wydziałach Uniwersytetu Śląskiego".

Tę drugą informację Iwanek określił w rozmowie z PAP jako "oczywiste kłamstwo". Potwierdził jednocześnie fakt swojej współpracy z SB w czasie studiów oraz opowiedział się za całkowitą lustracją, włącznie z ujawnieniem informacji o charakterze obyczajowym.

"Chciałbym mieć taką władzę, że moja jedna wypowiedź zatrzymała lustrację w uniwersytecie. To jest oczywiste kłamstwo. W uniwersytecie lustracja nie została zatrzymana, została przeprowadzona, ja sam złożyłem oświadczenie, gdzie wszystko zgodnie ze stanem mojej pamięci wyjawiłem" - powiedział.

Jak poinformował, zabrał głos w tej sprawie na posiedzeniu Rady Wydziału Nauk Społecznych (WNS) pod koniec marca, gdzie sprzeciwił się tej formie lustracji. "Ta forma nie jest jedyną możliwością. Proszę pamiętać, że nam zagrożono, że kto nie złoży oświadczenia, będzie miał zakaz wykonywania zawodu. Takich represji nie przewidywał totalitaryzm komunistyczny - to ja zaatakowałem, z tym polemizowałem i z tym się nie zgadzałem" - zaznaczył.

"Pracuję na jednym wydziale, tylko tam zabierałem głos" - dodał.

Ustawę lustracyjną skrytykowała też Rada Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Śląskiego.

Jak relacjonował Jan Iwanek, parę dni przed posiedzeniem rady katowickiego wydziału media opublikowały uchwałę Rady Wydziału Prawa Uniwersytetu Warszawskiego w sprawie lustracji, wskazującą wady ustawy. Uchwała rady WNS popierała, według politologa, stanowisko warszawskich naukowców i była skierowana do Senatu Uniwersytetu Śląskiego z prośbą, by się tym zajął.

"Stawiam sobie teraz pytanie, czy ja musiałem to inicjować. Nie, nie musiałem. Ja jestem człowiekiem dużego temperamentu, myślę, że także odwagi cywilnej. Być może niepotrzebnie, ale tak się stało, że nikt inny tego nie zrobił, więc zrobiłem to ja" - powiedział.

Zaprzeczył też, jakoby bagatelizował liczbę wyrzuconych z pracy na uczelni w stanie wojennym. "To nie dotyczyło skali uniwersytetu, tylko WNS. Zwolniono 8-9 osób, większości nic się nie stało. Konfrontowałem tamte zwolnienia ze stanu wojennego z zakazem wykonywania zawodu z tej ustawy lustracyjnej, niby demokratycznej, którą zresztą Trybunał obalił i z tym polemizowałem" - podkreślił.

Potwierdził też, że w czasie studiów jako działacz organizacji młodzieżowej podjął współpracę z SB. "To się wszystko zamknęło w czasie moich studiów, po podjęciu pracy w 1974 r. żadnych kontaktów nie było za wyjątkiem oficjalnej, podpisanej z imienia i nazwiska ekspertyzy, która równie dobrze mogła być artykułem naukowym. Napisałem ją, kiedy wróciłem z Panamy na temat sytuacji politycznej w tym kraju, to był 1983-84 rok. Jako pracownik uniwersytetu kontaktów takich nie miałem, nikt mi nie zlecał zadań operacyjnych" - mówił. Dodał, że był podczas studiów człowiekiem o bardzo lewicowych poglądach, guevarystą.

"To co się działo, działo się kiedy miałem 19-20 lat, teraz mam 55. Mogę spojrzeć w lustro, sobie w oczy i innym w oczy" - zaznaczył.

Rektor Uniwersytetu Śląskiego jest obecnie na urlopie. "Nie komentujemy tych doniesień. Mogę tylko powiedzieć, że niczego nie zamiatamy pod dywan, senat uczelni powołał komisję historyczną, która współdziałając z IPN bada zarówno przypadki współpracy, jak i heroicznych postaw" - powiedziała PAP rzeczniczka uniwersytetu Jolanta Talarczyk. (PAP)

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)