32-letni mężczyzna ostrzelał w poniedziałek po południu z broni myśliwskiej w lesie koło Wykusu w Górach Świętokrzyskich swoją niedoszłą teściową i jej znajomego. Po pięciogodzinnych poszukiwaniach napastnika znaleziono jego ciało - poinformowała we wtorek policja.
Jak powiedział PAP komisarz Krzysztof Skorek z zespołu prasowego komendanta świętokrzyskiej policji, 32-latek popełnił samobójstwo w akcie desperacji. Trwają czynności wyjaśniające w tej sprawie.
50-letnia kobieta i towarzyszący jej 34-letni mężczyzna zostali zaatakowani przez napastnika na drodze w lesie; najpierw padły wyzwiska, a następnie strzały. Śruty ominęły kobietę, natomiast zraniły trzykrotnie mężczyznę. Przebywa on w szpitalu - powiedział Skorek.
Według niego, zanim ratująca się ucieczką przez zarośla para dotarła do najbliższych zabudowań, skąd zawiadomiła o zdarzeniu policję i pogotowie ratunkowe, padały w stronę uciekających kolejne strzały. Napastnik odgrażał się jednocześnie, że rozprawi się jeszcze z córką napadniętej kobiety - swoją konkubiną.
Policja zapewniła partnerce 32-latka oraz dwójce jej dzieci ochronę i podjęła poszukiwania desperata. O godz. 23. znalazła go martwego, z raną postrzałową głowy, w miejscu oddalonym około 10 km od tego, w którym rozpoczął strzelaninę. (PAP)
mch/ pz/