Premier Donald Tusk pytany na wtorkowej konferencji prasowej o to, czy rzecznik rządu jest osobą kompetentną, by reprezentować Radę Ministrów:
"Mam zaufanie do pana ministra Grasia. W jakimś sensie, ze względu na lojalność wobec państwa, muszę ostrzec przed formułowaniem nieprawdziwych oskarżeń pod adresem ministra Grasia, ponieważ tego typu oskarżenia, tak czy inaczej, będą trafiały do sądu.
Z tego, co wiem pan minister poinformował o tym także mnie, w związku z publikacjami, które go zniesławiają i polegają na nieprawdzie, poczynił już stosowne kroki prawne. I niewykluczone, że autorzy nieprawdziwych słów na temat ministra Grasia i jego +zbrodni+ będą musieli odpowiedzieć przed sądem za mówienie nieprawdy.
(...) Tak po ludzku powiem: nie dziwię się ministrowi Grasiowi, bo istnieje jakaś granica odporności psychicznej, kiedy się powtarza kłamstwa na temat czyjejś osoby, zarzucając jej przestępstwa albo inne wykroczenia prawne, niezgodnie z faktami.
Uznaję za potrzebne poprosić państwa także o powściągliwość w tych kwestiach, bo czasami nie zostawicie drugiej stronie, w tym przypadku ministrowi Grasiowi, żadnej innej możliwości, tylko działania o charakterze prawnym.
Nawet minister ma prawo do obrony swojej godności (...), mamy prawo do obrony swojej godności, kiedy permanentnie, z konsekwencją godną lepszej sprawy, pisze się na nasz temat nieprawdę, zarzucając czasem przestępstwo czy kłamstwa. Uważam, że wreszcie najwyższy czas, aby to głośno powiedzieć: nie możecie państwo także przesadzać w tych sprawach". (PAP)
hgt/ son/ jbr/