Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

UE: Unijne pieniądze marnotrawione w Rosji

0
Podziel się:

Znaczna część unijnych pieniędzy, jakie
trafiają do Rosji, wydawana jest w sposób nieefektywny, a
finansowane przez UE programy nie przynoszą trwałych rezultatów -
uznał Europejski Trybunał Obrachunkowy, który w czwartek
opublikował raport w tej sprawie.

Znaczna część unijnych pieniędzy, jakie trafiają do Rosji, wydawana jest w sposób nieefektywny, a finansowane przez UE programy nie przynoszą trwałych rezultatów - uznał Europejski Trybunał Obrachunkowy, który w czwartek opublikował raport w tej sprawie.

Trybunał pilnuje, by pieniądze z unijnego budżetu były wydawane w sposób przejrzysty i efektywny. Pod tym kątem skontrolował zainaugurowany w 1991 roku program TACIS, który ma na celu wsparcie krajów powstałych po rozpadzie ZSRR. To największy z unijnych programów, którego beneficjentami są poradzieckie republiki - do tej pory UE przeznaczyła nań 7 mld euro. Najwięcej środków - 40 proc., czyli ok. 200 mln euro rocznie - trafiało do Rosji.

"Nasza ocena jest negatywna - oświadczył na konferencji prasowej w Brukseli członek Trybunału Jacek Uczkiewicz. - Wyniki kontroli dowodzą, że efektywność wykorzystania środków TACIS w Rosji jest bardzo niska".

Trybunał skontrolował 29 umów (projektów), zrealizowanych głównie w 2002 i 2003 roku, o łącznej wartości 56 mln euro. Uznał, że cele 12 projektów nie zostały w ogóle osiągnięte. W 9 przypadkach cele osiągnięto całkowicie, w 8 - częściowo, ale tylko w pięciu przypadkach okazały się one trwałe.

Podczas kontroli Trybunał wykrył kuriozalne przypadki marnotrawienia unijnych pieniędzy. Jeden z projektów miał na przykład zapewnić harmonizację rosyjskich przepisów o kategoriach dróg z prawodawstwem UE. Tymczasem takich unijnych norm nie ma. Kiedy indziej z unijnych pieniędzy sfinansowano zakup sprzętu informatycznego dla jednego z urzędów, który go nie przyjął, bo nie wiedział... jak darmowy nabytek zaksięgować.

W innym przypadku kupione komputery stały bezużytecznie z powodu braku dostępu do internetu. Podobnie działo się z zakupionym sprzętem laboratoryjnym, dla którego nie było odpowiednich pomieszczeń. Raz okazało się, że na potrzeby dzieci kupiono sprzęt sportowy, który był całkowicie niedostosowany do ich potrzeb. Ostatecznie trafił do miejscowej jednostki wojskowej.

Często cele projektów były w ogóle nieokreślone, albo z góry niemożliwe do zrealizowania. W jednym z projektów, który dotyczył małej lokalnej drogi, napisano, że chodzi o "ułatwienie handlu między UE a Federacją Rosyjską". Czasami, by nadać projektowi odpowiedni rozmach, sztucznie dopisywano do niego kolejne działania - na przykład pod ochronę syberyjskich ropociągów przed wyciekami podciągnięto badania nad hodowlą ryb. Raz, by spełnić formalne wymagania o współpracy ponadregionalnej, rosyjski beneficjent wymyślił istniejącego tylko na papierze kontrahenta - z innego regionu.

Winą za te niedociągnięcia Trybunał obarcza po równo Komisję Europejską i stronę rosyjską, zarzucając im brak komunikacji. Widzi także brak współpracy między poszczególnymi władzami rosyjskimi, zwłaszcza między szczeblem federalnym a władzami lokalnymi. Były one czasem zmuszone przyjmować pomoc, o jaką nie prosiły.

Uczkiewicz nie chciał sprecyzować, jaka może być wysokość poniesionych strat, tłumacząc, że Trybunał skupił się na efektywności unijnej pomocy, a nie jej aspekcie finansowym. "Nie budzi jednak wątpliwości, że chodzi o brak dyscypliny budżetowej. Oceniamy ten stan rzeczy jako zły" - powiedział.

Pytany o to, co stało się ze sprzętem, który w wyniku nieudanych projektów nie trafił tam, gdzie powinien, Uczkiewicz przyznał, że "to dobre pytanie", ale zaznaczył, że podczas kontroli nie natrafiono na ślady malwersacji. "Nie mówimy o przestępstwach, ale o złym wykorzystywaniu unijnych funduszy" - powiedział.

Komisja Europejska przyznaje, że w realizacji programu TACIS były niedociągnięcia, ale raport dotyczy okresu sprzed kilku lat, i od tego czasu sytuacja w Rosji się poprawiła, a KE wdrożyła nowe procedury przyznawania pomocy. "Wówczas warunki były bardzo niesprzyjające i niestabilne - powiedziała PAP rzeczniczka ds. stosunków zewnętrznych Emma Udwin. - Już w sprawozdaniu za rok 2005 odnotowano istotną poprawę skuteczności wydawanych środków. To dowód, że podjęliśmy działania naprawcze".

KE uważa, że poziom udzielanej Rosji pomocy, która w 2005 roku wyniosła 150 mln euro, w roku 2006 spadnie do ok. 120-130 mln. W latach 2007-13 program TACIS będzie zastąpiony tzw. instrumentem sąsiedztwa i partnerstwa, w ramach którego Rosja może liczyć na status partnera strategicznego UE.

Michał Kot (PAP)

kot/ icz/ mc/

wiadomości
pap
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)