W doroczne święto pamięci narodowej Memorial Day prezydent Barack Obama oddał w poniedziałek cześć Amerykanom poległym w wojnach; uroczystość odbyła się na wojskowym Cmentarzu Narodowym Arlington w Waszyngtonie.
Na tradycyjnej ceremonii z udziałem rodzin poległych żołnierzy prezydent złożył wieniec na Grobie Nieznanego Żołnierza i wygłosił przemówienie. Przypomniał w nim o zakończeniu wojny w Iraku i wycofywaniu wojsk amerykańskich z Afganistanu.
"Po raz pierwszy od dziewięciu lat Amerykanie nie walczą i nie umierają w Iraku. Kończymy wojnę w Afganistanie i nasze wojska będą nadal stamtąd wracać" - powiedział. Słowa te zebrani przyjęli oklaskami.
Obama podkreślił, że za jego rządów zagraniczne operacje wojsk USA będą ograniczone do niezbędnego minimum. "Obiecuję wam, że nigdy tego nie zrobię, chyba żeby to było absolutnie konieczne" - oświadczył.
Zapewnił też, że jego administracja będzie dbać o potrzeby weteranów. "Dopóki jestem prezydentem, dopilnuję, że wy i wasi najbliżsi otrzymają świadczenia, na które zapracowaliście, i szacunek, na który zasługujecie" - powiedział.
Na wojnach w Iraku i Afganistanie zginęło łącznie około 6400 żołnierzy amerykańskich, a ponad 48 000 zostało rannych.
Wielu weteranów boryka się ze stresem pourazowym. Niektórzy nie mogą znaleźć pracy, zwłaszcza po kryzysie 2008 r. i ostatniej recesji. Wielu rannych i niepełnosprawnych wskutek odniesionych obrażeń czeka w kolejce na zabiegi i świadczenia.
Osobna uroczystość odbyła się także przed pomnikiem poległych w wojnie wietnamskiej na National Mall w stolicy USA.
Z Waszyngtonu Tomasz Zalewski (PAP)
tzal/ mmp/ kar/