Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Rynek zdalnie sterowany

0
Podziel się:

Większość z ostatnich sesji na warszawskiej giełdzie zaczynała się od luk na wykresie WIG20. Najczęściej były one efektem lepszych lub gorszych sesji w USA, ale rzadko rynek był wstanie zbudować z nich jakiś trend.

Większość z ostatnich sesji na warszawskiej giełdzie zaczynała się od luk na wykresie WIG20. Najczęściej były one efektem lepszych lub gorszych sesji w USA, ale rzadko rynek był wstanie zbudować z nich jakiś trend.

Dzisiejsza sesja była pod tym względem modelowa. Poranne otwarcie luką w górę wymuszone były zwyżkami rynków amerykańskich, które ze spokojem przyjęły jastrzębi w sumie komunikat tamtejszego banku centralnego. Na usprawiedliwienie GPW należy przywołać inne rynki, które wczorajsze zachowanie giełd amerykańskich potraktowały, jako oznakę siły popytu.

Rynek zdawał się ignorować gorsze od oczekiwań wyniki PKO BP i w pierwszych minutach akcje banku traciły na wartości samotnie. Uzależnienie od zewnętrznych nastrojów okazało się zgubne i jeszcze przed południem rynek prowadzony spadkami w Niemczech oddał blisko 50 punktów z wartości WIG20.

Kolejne godziny sesji przyniosły konsolidację, której sprzyjało oczekiwanie na otwarcie sesji w USA. Po wczorajszym raporcie kluczowej dla rynku nowych technologii spółki - Cisco - większość rynków oczekiwała zwyżki. Amerykańscy inwestorzy nie zawiedli i w pierwszych minutach sesji indeks rynku nowych technologii wzrósł przeszło 1 procent a dobra atmosfera udzieliła się innym średnim świata. W takim kontekście końcówka sesji w Warszawie musiała należeć do byków i przebywający praktycznie cały dzień pod kreską WIG20 zakończył dzień kosmetycznym spadkiem o 0,05 procent (2 punkty).

Mimo pozytywnego zakończenia sesji warto wspomnieć o dwóch ważnych spółkach sektora bankowego, które ogłaszały dziś wyniki. Wyniki PKO BP nie spełniły oczekiwań analityków i rynek przecenił spółkę o przeszło 2 procent. W przypadku ING BSK wyniki były zgodne z oczekiwaniami, ale cena akcji spadła o przeszło 4 procent. Zarówno wyniki spółek, jaki i reakcje rynku na nie pokazują, iż firmy nie potrafią spełnić pokładanych w nich oczekiwań a to może mieć większe konsekwencje dla głębokości obecnej korekty niż spadki w otoczeniu rynkowym. Właśnie tym powinno tłumaczyć się fakt, iż w ostatnim czasie rynek w Warszawie schodzi chętnie na południe z innymi parkietami, ale w korektach spadków uczestniczy w ograniczonym zakresie.

giełda
komenatrze giełdowe
dziś w money
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
Dom Maklerski BOŚ
KOMENTARZE
(0)