"Oczekiwać można dalszego wzrostu wydatków na transformację cyfrową w głównych sektorach gospodarki - handlu (rozwój e-commerce) i przemyśle (automatyzacja) - oraz większości obszarów usługowych (wzrost znaczenia kanałów zdalnych). Główną obawą jest kondycja części branż po kryzysie COVID" - czytamy w raporcie.
Analitycy zwracają uwagę, że choć odbiorcy usług IT są generalnie dosyć zdywersyfikowani, to od lat bardzo dużą rolę pełnią dwa sektory: banki i administracja publiczna. Oba obarczone są przy tym ryzykiem spowolnienia w zakresie przyszłych wydatków na IT (w pierwszym przypadku barierą mogą być trudne otoczenie regulacyjno-podatkowe; w drugim problemem jest powolny proces cyfryzacji państwa i ewentualne "mrożenie" wydatków na kluczowe projekty, szczególnie biorąc pod uwagę wyzwania kryzysu COVID-19).
Zauważają także, że Polska plasuje się daleko w większości rankingów mierzących poziom cyfryzacji - zarówno gospodarki (obywateli i firm), jak i usług publicznych. Odsetek przedsiębiorstw wykorzystujących rozwiązania IT wypada nieźle (na poziomie średniej UE) tylko w zakresie dużych firm korzystających z podstawowych produktów (np. ERP, CRM). Natomiast wykorzystanie bardziej zaawansowanych/nowoczesnych rozwiązań (np. cloud computing) jest niskie. Co więcej, największa różnica widoczna jest w sektorze MŚP, gdzie wykorzystanie nawet prostych produktów jest znacznie niższe w krajach europejskich
"Niskie nasycenie rynku jest w tym sensie korzystne, że przekłada się na duże możliwości rozwojowe krajowych firm IT. Niskie pozycje większości innych krajów CEE pozwalają jednocześnie na wzrost eksportu" - podsumowano w materiale.