Zima ponownie dała się we znaki kierowcom w Czechach. Na wielu drogach jest bardzo ślisko i niebezpiecznie.
Kierowcy korzystający z autostrady D1 między Brnem a Pragą napotkają na odcinki pokryte lodem. Doszło tam do kilkunastu wypadków i karamboli. Jedna osoba zginęła, a dwie zostały ranne. W niektórych miejscach utworzyły się kilkukilometrowe korki. Policja i służby drogowe powoli je likwidują.
Równie trudna sytuacja jest w Karkonoszach oraz na drodze szybkiego ruchu E-65 z Pragi przez Mlada Boleslav do Liberca. Choć służby drogowe pracują nad likwidacją gołoledzi, to jednak z powodu ponad 10 stopniowego mrozu niektóre odcinki są bardzo śliskie.
Wszystkie trasy międzynarodowe w Czechach są przejezdne z zachowaniem największej ostrożności.