Mikoła Łazawik powiedział białoruskiej agencji prasowej "Biełta", że obserwował w Polsce wybory parlamentarne i nie wierzy, by do tej pory coś się w tej sprawie zmieniło. Stwierdził, że polskie prawo nie przewiduje instytucji obserwatorów międzynarodowych i krajowych i tym samym praca ekspertów jest utrudniona. Łazawik twierdzi, że nie dostarczano mu dostatecznych informacji, a cały proces wyborczy w Polsce jest praktycznie zamknięty.
Sekretarz białoruskiej Komisji Wyborczej dodał, że w Polsce komisje są formowane przez administrację państwową. Jego zdaniem nie umożliwa się głosowania tym obywatelom, którzy nie są w stanie przyjść do lokali wyborczych. Dodatkowo nie przestrzegana jest też zasada tajności głosowania.