Celem ataku miały być trzy wieżowce w centrum Brna należące do firmy Hepos. Policja podejrzewa, że anonim w postaci wiadomości SMS, który ostrzegał o planowanym zamachu, był po prostu głupim żartem młodego człowieka.
Ewakuacja dwóch i pół tysiąca ludzi z obiektów przebiegała spokojnie. Mimo że stan pogotowia został odwołany, w Brnie nadal obowiązują jednak złagodzone środki bezpieczeństwa. W gotowości pozostały niektóre oddziały specjalne policji i wojska. Wiele obiektów publicznych w mieście, w tym lotnisko Tużany, znajduje się nadal pod kontrolą służb bezpieczeństwa.
Policja prowadzi intensywne śledztwo, które ma doprowadzić do wykrycia autora anonimu.