Money.pl: W jaki sposób zwiększyć konkurencyjność rynku telefonii komórkowej?
Ireneusz Jabłoński: Trzeba umożliwić wejście na rynek, co najmniej jednego – czyli czwartego – lub więcej operatorów i zmienić politykę licencyjną, która powoduje iż tzw. opłata licencyjna, czyli zdyskontowany podatek, jest przenoszone przez operatorów, na klientów co powoduje wzrost cen.
Money.pl: Jak w tej sytuacji wyglądamy na tle innych krajów UE?
I.J.: Jesteśmy niestety na szarym końcu listy, kwalifikowanej liczbom użytkowników telefonii komórkowej w przeliczeniu na liczbę mieszkańców.
Money.pl: Jaka jest gwarancja, że oligopol 3 operatorów, nie zmieni się w oligopol czterech operatorów?
I.J.:Gwarancji nie ma, natomiast szanse na to, że tak się stanie są znacznie mniejsze niż w sytuacji oligopolu trzech. Zdecydowanie trudniej się porozumieć.
Money.pl: Czy można zaryzykować twierdzenie, że pomiędzy istniejącymi obecnie sieciami jest więcej współpracy niż konkurencji?
I.J.: To jest odważna teza. Z całą pewnością układ taki jaki jest, powoduje naturalną chęć obrony status qwo, przez obecnych uczestników gry. Ponieważ jest to korzystne dla nich, co możemy wywnioskować z porównywania cen jednostkowych, mierzonych siłą nabywczą do sąsiadów, nie tylko z krajów bogatej Unii, ale najbliższych sąsiadów, takich jak Słowacja czy Litwa. Wobec tych krajów, niestety również wypadamy gorzej.
Przepytywała: Donata Wancel