Money.pl: Jakie są Pana zdaniem sukcesy gospodarcze mijającego roku?
Kazimierz Marcinkiewicz: Jeśli chodzi o sprawy gospodarcze, to mamy do czynienia z sukcesami, zwłaszcza po stronie małych i średnich przedsiębiorstw oraz po stronie giełdy. I to powodowało, że wzrost gospodarczy zwłaszcza w I połowie był bardzo wysoki, można powiedzieć, że zadowalający.
Money.pl: A porażki tego roku?
K.M.: Jeśli chodzi o politykę tego rządu, to niestety mieliśmy do czynienia z pewnego rodzaju regresem, bowiem rząd nie dokonał, żadnej rewizji finansów publicznych i z tym kłopotem będziemy mieli do czynienia zarówno w roku 2005 jak i w kolejnych, a to może się odbić negatywnie na wzroście gospodarczym.
Money.pl: Co pozostaje do zrobienia w przyszłym roku?
K.M.: Nadal niestety trzeba będzie dokonywać daleko idących zmian w finansach publicznych, aby je naprawić, aby poprawić strukturę budżetu, aby zmniejszyć deficyt budżetowy, aby zmniejszyć zadłużenie państwa, a przynajmniej go nie powiększać.
Money.pl: Czyli – według Pana – obecny rząd nie zajmie się już tymi zmianami?
K.M.: Obecny rząd zajmuje się najczęściej sprawami Kościoła i tym jaki wpływ ma Kościół na to co dzieje się w polskich rodzinach. Dla dobra Polski, i ten rząd i ten parlament, powinien skończyć jak najszybciej swoje bytowanie.
Przepytywała: Donata Wancel