Znacznie rozszerzoną listę wprowadzono 10 stycznia i weszła w życie już po siedmiu dniach. Zwykle takie roporządzenie poprzedzone jest 30-dniowym vacatio legis, to natomiast - zauważa Gazeta Wyborcza - zaczęło obowiązywać właściwie natychmiast, ponieważ Agencja Rynku Rolnego rozpoczęła przyjmować wnioski dopiero 18 stycznia.
Bałagan w Agencji sprawił, że cały import rolno-spożywczy został zahamowany, a ciężarówki z jedzeniem stoją na granicy. Sprawę pogarsza fakt, że zezwolenia Agencja wydaje tylko w centrali w Warszawie, a nie w oddziałach w terenie. Od poniedziałku do Agencji wpłynęło już półtora tysiąca wniosków.
W tym roku na liście towarów wrażliwych znalazły się również lizaki, gumy do żucia oraz żelki.
GW/IAR/smulski/ab