"To, że w I kw, mamy co najmniej 6,5 proc., wzrost jest pewne, natomiast w II kw. możemy mówić o wzroście który dobije do 6 proc. Można mówić o około 6 proc." - powiedział Hausner dziennikarzom w sejmie.
Wcześniej w piątek wicepremier mówił PAP, że II kwartał przyniesie "niewiele niższy niż 6,5-proc." wzrost gospodarczy.
Analitycy w ostatniej ankiecie PAP mówili, że spodziewają się wzrostu gospodarki w I kwartale nieco powyżej 6 proc., a w całym roku wzrost PKB może wynieść 5,5 proc.
Wiceprezes GUS Halina Dmochowska nie wykluczyła niedawno, że wzrost gospodarczy w I kwartale 2004 roku przekroczył 6 proc.
Dane o wzroście PKB za I kwartał GUS opublikuje w czerwcu.
Według wicepremiera ostatnie zamieszanie na scenie politycznej jest niekorzystne z punktu widzenia umocnienia się wzrostu gospodarczego.
"Czas ucieka i ta szansa, że Polska gospodarka może być najlepiej rozwijającą się gospodarką europejską w 2005 roku słabną, bo te tygodnie - które są tygodniami przeznaczonymi na ukształtowanie sprawnej władzy wykonawczej - te tygodnie tracimy" - powiedział Hausner.
Szef resortu gospodarki dodał jednak, że w gospodarce zachodzą obecnie pozytywne procesy i opóźnienie w powołaniu nowego gabinetu zbytnio im nie zaszkodzi.
"Jeśli miałbym wybrać pomiędzy tym, że trzeba poczekać, ale będziemy mieli rząd zdolny do działania i pomiędzy natychmiastowymi wyborami, to wolę poczekać. Nic złego w gospodarce się nie dzieje, nic takiego co wymagałoby
natychmiastowej interwencji" - powiedział w rozmowie z dziennikarzami.
"Liczę, że w III podejściu uda się (znaleźć poparcie dla rządu), aczkolwiek zdajemy sobie sprawę, że może być inaczej" - dodał wicepremier.
