"Nikt nie posiada przywileju wskazywania palcem, kto powinien wejść do Europy, a kto nie" -powiedział Juszczenko w czwartek w Kijowie podczas spotkania z prezydentem Chorwacji Stipe Mesiciem.
Władze w Kijowie twierdzą, że członkostwo Ukrainy w Unii Europejskiej i NATO jest celem strategicznym ich polityki zagranicznej. NATO dość przychylnie odnosi się do członkostwa Ukrainy, jednak nie chce tego większość Ukraińców. Odwrotna sytuacja jest w przypadku Ukrainy i UE: Ukraińcy bardzo chcą wejść do Unii, natomiast Bruksela kategorycznie odmawia nawet nakreślenia perspektywy czasowej przyjęcia Ukrainy.
Według prezydenta Juszczenki, tworzenie "wspólnego europejskiego domu to proces, w którym powinny brać udział wszystkie państwa leżące w geograficznych granicach Europy".
Juszczenko podkreślił, że odrzucenie konstytucji UE w referendach przez Francuzów i Holendrów nie jest oznaką kryzysu w Unii, lecz świadczy o potrzebie przekształcenia polityki społecznej UE, dotyczącej dalszego rozszerzania tej organizacji.
"Rozszerzenie UE jest absolutną tendencją. (...) Jestem pewien, że utworzenie wspólnej Europy jest możliwe (jeszcze) przez obecne pokolenie polityków" - zaznaczył.
Juszczenko zauważył również, że Ukraina na swej drodze do Europy wypełnia wszystkie zadania przewidziane w Planie Działania Ukraina- UE na lata 2005-2007 i ze zrozumieniem odnosi się do "tymczasowych problemów, z którymi boryka się Unia".
Plan Działania Ukraina-UE jest zbiorem warunków, które powinna spełnić Ukraina dla zbliżenia ze strukturami unijnymi. Mówi się w nim m.in. o walce z korupcją, demokratyzacji i dążeniu do stworzenia społeczeństwa obywatelskiego.
Plan Działania nie jest planem integracji Ukrainy z UE. W Kijowie bardzo liczą, że po jego wykonaniu Bruksela zgodzi się na zawarcie przez Ukrainę układu o członkostwie stowarzyszonym z UE.