Prawie cztery lata temu w księgarniach ukazała się książka Jana Jakuba Kopcia pod tytułem: " Po drugiej stronei lustracji: opowieść świadka koronnego o tym, jak państwowe służby sekretne zapełniły kasę wyborczą AWS dolarami FOZZ". Tym świadkiem koronnym a dla autora książki głównym źródłem informacji był Janusz Heathcliff Pineiro, który twierdził, że w latach 90-tych przekazywał braciom Kaczyńskim setki tysięcy dolarów z Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego. Jego wypowiedzi znalazły się w książce Kopcia, który jako wydawca musiał wziąć za nie prawną odpowiedzialność. Po trzech latach procesu cywilnego sąd uznał, że brak podstaw by twierdzić, że Janusza Pineiro i braci Kaczyńskich łączyła jakakolwiek bliższa znajomość i że Jarosław Kaczyński, w latach 90-tych lider Porozumienia Centrum, brał od Pineiry pieniądze. Sąd uznał te sugestie za naruszenie dóbr osobistych i nakazał wydawcy Janowi Jakubowi Kopciowi przeproszenie braci Kaczyńskich na łamach dziennika "Rzeczpospolita" Obecny na ogłoszeniu wyroku
Jarosław Kaczyński powiedział, że od początku było wiadomo, że Pineiro jest kłamcą.
Bracia Kaczyńscy pozwali też do sądu w podobnej sprawie Telewizję Polską S.A. Wyemitowała ona w 2001 roku film "Dramat w trzech aktach", powielający zarzuty zawarte w książce Kopcia. Kaczyńscy oskarżyli TVP o próbę skompromitowania ich przed wyborami. Film wywołał wtedy protesty licznych przedstawicieli mediów, którzy wskazali na bezkrytyczne przytoczenie pomówień osób poszukiwanych za przestępstwa finansowe.