Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Lubińska: Najważniejszy wzrost gospodarczy, a nie euro

0
Podziel się:

Priorytetem Ministerstwa Finansów jest jak najwyższy wzrost gospodarczy, a nie wchodzenie do strefy euro. Ograniczenie deficytu do 30 mld zł w 2006 roku MF chce osiągnąć poprzez zmniejszenie wydatków - powiedziała minister finansów Teresa Lubińska.

Lubińska: Najważniejszy wzrost gospodarczy, a nie euro

Priorytetem Ministerstwa Finansów jest jak najwyższy wzrost gospodarczy, a nie wchodzenie do strefy euro - poinformowała PAP Teresa Lubińska, minister finansów.

"Nie mogę powiedzieć, w jakim okresie możemy spełnić kryteria fiskalne z Maastricht, ale na pewno nie będziemy się spieszyć. Jedno jest pewne, że priorytetem ministerstwa finansów nie jest ani wejście do euro, ani ograniczanie deficytu" - powiedziała PAP w piątkowym wywiadzie Lubińska.

"Priorytetem jest wzrost gospodarczy i to wzrost w sposób naturalny, który powinien sprzyjać stopniowej redukcji deficytu i konwergencji nominalnej, ale i realnej, tak żeby Polska weszła do euro jako silny kraj" - dodała.

Premier Kazimierz Marcinkiewicz zapowiedział wcześniej, że Polska nie wejdzie do euro do 2009 roku, ale w 2009 roku może spełnić wszystkie kryteria z Maastricht wymagane dla przyjęcia wspólnej waluty.

PRZED POLSKĄ STOPNIOWA APRECJACJA ZŁOTEGO

Według nowej minister finansów, w najbliższych latach polska waluta powinna stopniowo umacniać się m.in. na skutek napływu nowych inwestycji i funduszy z Unii Europejskiej.

"To rynek decyduje o kursie, ale istnieją czynniki, które wskazują, że może być niewielka, ale systematyczna aprecjacja kursu złotego. Są czynniki popytowe, a także napływ inwestycji zagranicznych i środków z UE. Będzie zatem popyt na złotego. Chciałabym, by przedsiębiorcy mieli niski (słaby) kurs, ale dewaluacja jest niemożliwa" - powiedziała Lubińska.

Wcześniej Kazimierz Marcinkiewicz mówił, powołując się na ekonomistów, że właściwym kursem z punktu widzenia eksporterów i polskiej gospodarki byłby poziom 4,1-4,3 zł za euro wobec 3,9780 zł za euro w piątek.

BEZ ZMIAN W STRATEGII ZARZĄDZANIA DŁUGIEM

Minister finansów poinformowała, że nie zamierza znacząco zmieniać strategii zarządzania długiem przygotowanej przez poprzedniego ministra finansów Mirosława Gronickiego.

"Nie przewidujemy żadnych znaczących zmian w strategii zarządzania długiem. Chcielibyśmy spokojnie reagować i zachowywać się stabilnie. Zakładamy również, że więcej niż dotychczas środków z emisji będzie pozyskiwane za granicą" - powiedziała Lubińska.

"Popyt na finansowanie długu będzie, bo w najbliższych latach nasz deficyt będzie wynosił przynajmniej 30 mld zł" - dodała.

Gronicki przyjął, że większa część środków na finansowanie potrzeb pożyczkowych będzie pozyskiwana w drodze emisji zagranicznych, a dodatkowo część pozyskanych środków będzie wymieniana na rynku walutowym, czemu jednak sprzeciwia się NBP.

Lubińska pytana, czy resort nadal będzie wymieniał waluty na rynku odpowiedziała:

"Uważamy, że nasze ruchy nie mają żadnego znaczenia, jeśli chodzi o wpływ na kurs. MF nie działa na taką skalę, żeby to miało wpływ na rynek. Polityka wymiany środków z emisji zakłada elastyczność".

RZĄD POPROSI UE O WYDŁUŻENIE CZASU NA NOWY PLAN KONWERGENCJI

Lubińska poinformowała, że polski rząd wystąpi do Komisji Europejskiej z wnioskiem o przedłużenie czasu na przygotowanie nowego planu konwergencji.

"Mamy obowiązek przygotowania programu konwergencji do 1 grudnia, ale wystąpimy z prośbą o przedłużenie tego terminu w związku z powstaniem nowego rządu" - powiedziała minister.

"Musimy się nad tym zastanowić, mając na uwadze kotwicę 30 mld zł przez cztery lata. A to zmienia sytuację. Trzeba się przygotować do ścieżki fiskalnej, żeby sprzyjać spadkowi poziomu długu do PKB oraz deficytu i żeby nie przekroczyć norm ostrożnościowych. Będziemy starali się ocenić i zaproponować taką ścieżkę. Być może podejmiemy także dyskusje na temat tego, czy zaliczać OFE do sektora publicznego" - dodała.

Program konwergencji przygotowany przez rząd Marka Belki zakładał obniżenie deficytu general goverment do 2,2 proc. w 2007 roku, co oznaczałoby możliwość przyjęcia euro w 2009 roku.

FUNDAMENTY SĄ SOLIDNE

"Podstawy gospodarcze Polski są bardzo mocne. Mamy wysokie tempo wzrostu gospodarczego - choć niewystarczające z punktu widzenia potrzeb naszego kraju" - powiedziała Lubińska.

"Poza tym mamy wysokie rezerwy walutowe sześciokrotnie przewyższające miesięczną wartość importu, niski deficyt obrotów bieżących, który w przyszłym roku będzie wynosił około 2,0 proc. PKB, niską inflację, dość stabilny kurs walutowy z tendencją do minimalnej aprecjacji. Sytuacja makroekonomiczna jest stabilna. Trzeba jednak robić wszystko, żeby zmieniła się struktura PKB" - dodała minister.

Minister podtrzymała wcześniejsze prognozy dotyczące wzrost PKB w tym roku na poziomie 3,3 proc. Dodała, że przyszłoroczny wzrost gospodarczy wyniesie 4,3 proc., a jego dynamika będzie narastać w ciągu roku.

"Liczymy na przyspieszenie w IV kwartale przyszłego roku. Wtedy wzrost może wynieść nawet 5 proc." - dodała minister.

Lubińska ocenia, że jednym z kluczowych czynników wzrostu w kolejnych latach będzie absorpcja środków unijnych.

"Około 1,7 pkt proc. z owego 4,3-proc. wzrostu ma być wygenerowane dzięki inwestycjom, które będą napędzane środkami unijnymi. Mam wrażenie, że to powinno być więcej niż 1,7 pp, dlatego nad zwiększeniem absorpcji będzie pracował cały rząd" - powiedziała.

DEFICYT 30 MLD ZŁ BĘDZIE SKUTKIEM ZMNIEJSZENIA WYDATKÓW

Minister finansów zgadza się z tezą, że podtrzymanie prognoz makroekonomicznych na 2006 rok przygotowanych przez poprzednie kierownictwo Ministerstwa Finansów oznacza zawężenie przestrzeni do zmian w głównych proporcjach przyszłorocznego budżetu.

"Nie ma zbyt dużej przestrzeni do zmiany dochodów i wydatków. Sytuacja nie jest pod tym względem tak korzystna, jak w poprzednich latach. Spadają nam np. dochody z NBP, one po raz pierwszy będą tak niskie, na poziomie około 400 mln zł. Pole manewru, jeśli chodzi o dochody, jest niewielkie" - powiedziała Lubińska.

"Różnica w stosunku do wielkości dochodów planowanych przez ministra Gronickiego będzie niewielka. Za to wydatki będą mniejsze. Zamierzamy zmniejszyć deficyt o ponad 2 mld zł" - dodała minister finansów.

Według projektu budżetu przygotowanego prze poprzedni rząd dochody miały wynosić 191,3 mld zł, zaś wydatki 223,9 mld zł. Dawało to deficyt na poziomie 32,6 mld zł.

Zgodnie z propozycją PiS, przedstawianą w czasie negocjacji z Platformą Obywatelską, dochody w 2006 roku miały wynieść 191,7 mld zł, a wydatki 221,7 mld zł. Dawało to deficyt w wysokości 30 mld zł.

Minister finansów dodała, że resort zastanawia się jeszcze, czy realizować plan powrotu do wysokości akcyzy na benzyny sprzed 15 września tego roku, co daje około 1,5 mld zł w skali roku.

"Zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami obniżka wprowadzona we wrześniu przez poprzedni rząd miała obowiązywać nie dłużej niż do końca grudnia. Na jej wprowadzeniu nie skorzystali konsumenci, tylko sprzedawcy. Wzrosły ich marże. Jak rozstrzygnąć te kwestie będziemy się zastanawiać wspólnie z premierem" - powiedziała Lubińska.

"Poza tym planowano zniesienie akcyzy od samochodów i zastąpienie jej podatkiem ekologicznym, co dawało możliwość utrzymania w budżecie kwoty około 1,4 mld zł. Nad tym też będziemy się zastanawiać" - dodała.

MF PRZECIWNE OBNIŻANIU STAWEK VAT

Minister finansów powiedziała, że resort w pierwszym półroczu przyszłego roku przygotuje projekty zmian w podatkach dochodowych.

"Propozycje zmian podatkowych muszą być przygotowane w przyszłym półroczu, żeby zachować odpowiednie vacatio legis. Wtedy też zaczniemy analizować konsekwencje wprowadzenia nowych stawek PIT. Z wstępnych wyliczeń wynika, że w przypadku PIT stawki mogłyby wynosić 18 i 32 proc." - powiedziała PAP Lubińska.

Minister dodała, że MF jest przeciwne obniżaniu stawek VAT.

Premier Kazimierz Marcinkiewicz powiedział przed kilkoma tygodniami, że w systemie VAT chciałby ograniczenia liczby stawek z dwóch do trzech obecnie obowiązujących przy jednoczesnym "spłaszczeniu" stawek, co oznaczałoby zwiększenie stawki preferencyjnej i obniżenie stawki podstawowej.

POCZYTAJ TAKŻE:

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)