Na kwotę miliarda ośmiuset milionów euro składają się w dwóch trzecich fundusze unijne i w jednej trzeciej środki własne. Strona polska będzie decydować, jakie projekty finansować, ale kontrolę nad wydatkami będzie miał tzw. komitet monitorujący, w którym zasiądą także przedstawiciele Komisji Europejskiej.
Pierwszeństwo będą miały projekty mieszczące się w dwóch dziedzinach. Pierwsza ma celu poprawę konkurencyjności i rentowności w sferze produkcji żywności. Druga dziedzina to rozwój rejonów wiejskich, a więc np. inwestycje związane z regulacją wód czy ochroną przeciwpowodziową, a także projekty mające na celu poprawę warunków życia na wsi.
Wykorzystanie pieniędzy zależeć będzie od sprawności polskich urzędów i urzędników. Rzecznik Komisji Europejskiej, Gregor Kreuzhuber pytany, jak Komisja ocenia przygotowanie Polski do wykorzystania przyznanych funduszy oświadczył, że pod tym względem Polska w ostatnich miesiącach poczyniła ogromne postępy z tym, że dopiero teraz okaże się, jak z funduszami unijnymi radzą sobie władze na szczeblu lokalnym.