Dodał, że pierwotnie podawana data premiery, czyli 16 lipca jest znacznie mniej prawdopodobna, choć nie wykluczona.
Kilka dni temu Marcin Piasecki mówił w prasie, że nie wiadomo, czy obraz ten w ogóle będzie w Polsce wyświetlany. Film dokumentalny Michaela Moore'a jest ostrym pamfletem na prezydenta USA George' a Busha, w szczególności jego politykę wobec Iraku. Według Marcina Piaseckiego, są trudności z promocją w Polsce filmu Moore'a, krytykującego politykę naszego oficjalnego sojusznika. "Niektóre media, początkowo deklarując chęć objęcia filmu patronantem medialnym, potem wycofały się ze współpracy, nie kryjąc tego, że jego temat jest zbyt kontrowersyjny" - powiedział IAR Piasecki.
Krytyk filmowy Zdzisław Pietrasik uważa, że jeżeli rzeczywiście były jakieś naciski aby wstrzymać premierę dzieła Moore'a, to sprawa powinna być gruntownie wyjaśniona. "Nie sądzę, żeby w Polsce ktokolwiek miał takie możliwości, żeby wstrzymać premierę. Dystrybutor powinien dokładnie powiedzieć, o co chodzi - powiedział publicysta. Jeżeli natomiast okazałoby się to prawdą to jest afera i skandal" - oświadczył Zdzisław Pietrasik.
Można mieć nadzieję, że sprawa wyjaśni się po powrocie dystrybutora do Polski. Marcin Piasecki, który spotkał się z Moorem w Nowym Jorku mówi, że amerykański reżyser przywiazuje dużą wagę do odbioru filmu w Polsce. "Moore uważa, że w Polsce z różnych powodów "Fahrenheit.9.11" będzie miał największą siłę oddziaływania" - powiedział Piasecki. Reżyser mimo zaproszenia, nie przybędzie na polską premierę, gdyż chce być w Stanach Zjednoczonych przed wyborami prezydenckimi. Michael Moore publicznie podkreśla, że swoim filmem zamierza przyczynić się do przegranej George' a Busha.
Przesłanie Michaela Moore' a do polskich widzów zostanie wyemitowane 15 lipca w TVN podczas debaty na temat filmu "Fahrenheit 9.11" z udziałem intelektulalistów, filmowców i polityków.