Szefowa kancelarii prezydenta Jolanta Szymanek-Deresz powiedziała, że prezydencki projekt porządkuje i usprawnia funkcjonowanie polskiego systemu edukacyjnego oraz wpływa na poprawę jakości nauczania i dostępności kształcenia. Dodała, że uczelnie publiczne będą, jak do tej pory finasowane z budżetu, ale za niektóre zajęcia będą mogły pobierać opłaty. Wśród płatnych zajęć Jolanta Szymanek-Deresz wymieniła kształcenie studentów i doktorantów na studiach niestacjonarnych, powtarzanie zajęć na stacjonarnych studiach wyższych i doktoranckich z powodu niezadowolających wyników w nauce, prowadzenie studiów w języku obcym nieobjętym planem studiów, kształcenia na drugim i kolejnym kierunku studiów stacjonarnych, a także realizację programu studiów podyplomowych oraz kursów dokształcających.
Posłanka Maria Nowak z Prawa i Sprawiedliwości, prezentująca poselski projekt ustawy powiedziała, że liczba bezpłatnych miejsc na studiach będzie ograniczona i zależna od możliwości budżetu. Powyżej limitu szkoły mogłyby przyjmować dodatkowych studentów, którzy płaciliby za studia.
Oba projekty wprowadzają ograniczenia dotyczące dodatkowego zatrudnienia naukowców poza macierzystą uczelnią.
Projekt prezydencki przewiduje, że od władz uczelni będzie zależało, czy ich pracownicy mogą wykładać w innych szkołach wyższych. W niektórych przypadkach rektor będzie mógł zakazać pracy na etacie w konkurencyjnej uczelni. Poselski projekt zakłada natomiast ograniczenia w stopniach naukowych i proponuje rezygnację z wymogu habilitacji.
Nowa ustawa Prawo o szkolnictwie wyższym ma zastąpić 3 ustawy: o szkolnictwie wyższym, wyższym szkolnictwie wojskowym i wyższych szkołach zawodowych.