Jest to jednen z warunków rozpoczęcia rozmów pokojowych z Izraelem.
Parlament Autonomii Palestyńskiej musiał zatwierdzić utworzenie stanowiska premiera, gdyż konstytucja nie przewiduje takiej funkcji. Do tej pory, władzę w Autonomii sprawował prezydent Jaser Arafat,
który teraz będzie musiał podzielić się władzą z premierem.
Według palestyńskich źródeł, premierowi mają podlegać wszystkie ministerstwa i rząd, o którego składzie ma decydować. Jaser Arafat natomiast
ma odpowiadać za siły bezpieczeństwa i negocjacje pokojowe z Izraelem. Z takim podziałem władzy nie zgadza się wysłannik ONZ na Bliski Wschód Terije
Roed-Larsen. Jego zdaniem to przyszły premier powinien prowadzić z Izraelem rozmowy o zawieszeniu bronii.
Minister Spraw Zagranicznych Izraela Silvan Shalom uważa, że zmiany w Autonomii idą w dobrym kierunku. Jednak ich powodzenie zależy od tego, jakie decyzje podejmie premier zaraz po objęciu stanowiska. Według głównego negocjatora Autonomii Saeba Erakata, jeśli premierem zostanie zaproponowany przez Jasera Arafata Mahmud Abbas, znany też jako Abu Mazen, to w pierwszej kolejności zmieni on skład palestyńskiego rządu.
Abu Mazen jest bliskim współpracownikiem Arafata. Jego kadydaturę zatwierdził już Komitet Centralny Organizacji Wyzwolenia Palestyny. Dziś, ostateczną decyzję o poparciu podejmie Palestyńska Rada Legislacyjna.