O 12.00 przed salą, gdzie miało się odbyć przesłuchanie było tylko kilku dziennikarzy. Nie pojawił się nikt z członków komisji.
Na wspólnej konferencji prasowej z prezydentem Niemiec Horstem Koehlerem prezydent oświadczył, że rzekome pełnomocnictwo, jakie miał wystawić Janowi Kulczykowi, nie istnieje, a cała sprawa jest wymyślona.
Wniosek o wezwanie prezydenta przed komisję złożył poseł Antoni Macierewicz. Uważa on, że prezydent wystawił Kulczykowi pełnomocnictwo, dotyczące rozmów o sprzedaży Rosjanom polskiego sektora energetycznego.