Dziennik wymienia co ubóstwo oznacza dla dzieci: biedne dziecko nie pójdzie do płatnego przedszkola. Bez przygotowania przedszkolnego ma gorsze wyniki w nauce. Jeśli w szkole są jakieś bezpłatne zajęcia pozalekcyjne dziecko z ubogiej rodziny rzadko na nie trafia. Na korepetycje nie ma szans. Nie lubi szkoły , zaczyna wagarować. Jest spychane na margines przez rówieśników.
"Rzeczpospolita" pisze, że to właśnie dzieci są najbiedniejszą grupą wiekową wśród Polaków. Wśród osób, które korzystają z pomocy społecznej dzieci i młodzież do 17. roku życia stanowia aż 44 procent. Główną przyczyną ubóstwa dzieci nie jest patologia w rodzinach. Największy wróg to bezrobocie. Mapa dziecięcej biedy w Polsce niemal pokrywa się z mapą bezrobocia. W Świętokrzyskiem i Warmińsko-Mazurskiem ponad 40 procent dzieci pochodzi z rodzin ubogich.
"Rzeczpospolita"/łut/sawicka