Do zdarzenia doszło w piątek. Prokuratura Rejonowa w Lubaczowie nie stwierdziła działania osób trzecich i uznała, że był to nieszczęśliwy wypadek.
Właścicielem gospodarstwa agroturystycznego jest Krzysztof J., którego ojciec Kazimierz jest oskarżony o działanie w zorganizowanej grupie przestępczej, poświadczenie nieprawdy w dokumentach i wyłudzenie zwrotu podatku VAT w kwocie dwóch milionów 800 tysięcy złotych. "Rzeczpospolita" pisze, że jest to jedna z największych afer, związanych z wyłudzaniem zwrotu VAT-u. Kilka lat temu rzeszowska prokuratura oskarżyła Kazimierza J. o wyłudzenie z banków kilku miliardów starych złotych. Był tymczasowo aresztowany, po czym z aresztu zwolnił go Sąd Wojewódzki w Rzeszowie. Sprawa zakończyła się łagodnym wyrokiem w zawieszeniu.
Rzecznik Sądu Okręgowego w Rzeszowie nie widzi nic nagannego w tym, że jego szef bawił na posesji syna oskarżonego. "Nie wiem, co prezes tam robił, czy został zaproszony, czy też wynajął pomieszczenia. To prywatna sprawa sędziów, co robią po godzinach pracy, i z kim się spotykają" - twierdzi sędzia Tomasz Wojciechowski.
"Rzeczpospolita" 30 04/Siekaj/dabr