"Najpierw pojawiła się niejaka Jarucka. Gdy wydało się, że to świadek niewiarygodny, a być może także niesamodzielny, wymyślono sprawę budynku wybudowanego obok MSZ. Kiedy i to okazało się zarzutem dętym, podrzucono fałszywkę z plenum KC PZPR." - czytamy w "Trybunie".
"I tak można aż do października. Zanim prawda przebije się przez to obrzucanie błotem, odbędą się wybory. I będzie "po ptokach" - pisze Wiesław Dębski w komentarzu z cyklu "Sto słów" w "Trybunie".
"Trybuna"/kry / gaś.
wiadomości
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.