Zdaniem głównego ekonomisty Societe-Generale Marcina Mroza, wolne tempo spadku kosztów kredytu wynika również z faktu, że banki bardziej wolą inwestować w instrumenty skarbowe. "Zysk, choć mniejszy, jest pewny. Tymczasem udział złych kredytów rośnie, podobnie jak ryzyko utraty płynności finansowej kredytobiorców" - tłumaczy Marcin Mróz.
Piotr Sperka, analityk PKO BP uważa, że taka sytuacje jet normalna w krajach europejskich. Dodaje jednak, że banki będą chciały przyciągnąć klienta. "Dlatego jeszcze w tym roku możemy spodziewać się zmniejszenia różnicy między oprocentowaniem oferowanych przez nie lokat i kredytów" - powiedział "Życiu" Piotr Sperka.
Życie/IAR/smulski/dabr