Rada Bezpieczeństwa potępiła akcje wojskowe w Rafah w których giną palestyńscy cywile. Wezwała też Izrael do przestrzegania międzynarodowego prawa humanitarnego oraz zaprzestania burzenia palestyńskich domów. Stany Zjednoczone, które zwykle blokują rezolucje krytykujące Izrael, tym razem wstrzymały się od głosu. "Mimo, że uznajemy prawo Izraela do obrony swoich obywateli, nie uważamy by ostatnie akcje wojskowe w Strefie Gazy służyły pokojowi i bezpieczeństwu" - oświadczył po głosowaniu amerykański ambasador przy ONZ James Cunningham. Przedstawiciel USA skrytykował jednak również władze Autonomii Palestyńskiej za to, że nie podjęły wystarczających działań przeciwko terrorystom.
Wcześniej prezydent George Bush powiedział, że jest "bardzo zaniepokojony" sytuacją w Strefie Gazy i wezwał obie strony konfliktu do powściągliwości. Amerykański prezydent nie potępił jednak akcji wojsk izraelskich.
