Akcja może rozpocząć się o 6 rano w piątek i narastać lawinowo, ale zwiazkowcy nie zdradzili na razie żadnych szczegłów. Ryszard Lach, przewodniczący "Solidarności" w tarnogórskim - największym w Polsce węźle PKP - powiedział, że problemy Śląska to nie tylko problemy górników, ale wszystkich branż. "Nie pozwolimy aby na Śląsku powstało getto biedy. Musimy iść solidarnie - górnicy, hutnicy, kolejarze, wszyscy, którzy mogą stracić pracę" - podkreślił.
Z kolejarską "Solidarnością" rozmawiali dziśj przedstawiciele innych związków zawodowych, którzy zadeklarowali wsparcie akcji.
Kolejarze domagają się m.in. dofinansowania regionalnych kolejowych przewozów pasażerskich w przyszłym roku. Według związkowców, brak dodatkowych środków zmusi kolej do zamknięcia 6 tysięcy kilometrów linii kolejowych.