Amerykańscy kongresmeni, którzy wczoraj zobaczyli na Kapitolu uzbrojonych policjantów, zostali też poinstruowani, by przygotowali torby z najpotrzebniejszymi przedmiotami, najważniejszymi dokumentami i zafoliowaną listą ważnych telefonów. Pracownikom obsługi przypomniano, gdzie znajdują się wyjścia awaryjne i jak je otwierać.
Z kolei FBI w specjalnym biuletynie skierowanym do szefów firm telekomunikacyjnych, energetycznych i wodociągowych oraz banków zaleciła sprawdzenie pracowników pod kątem ewentualnej przynależności do organizacji terrorystycznych. W wydanym przez FBI dokumencie zalecono, by dyrektorzy przeanalizowali procedury bezpieczeństwa i przypomnieli sobie jakieś niecodzienne zdarzenia z przeszłości, które mogłyby wskazywać na to, że ich zakład był inwigilowany przez terrorystów.
Wielu Amerykanów, zgodnie z zaleceniami władz, zgromadziło już trzydniowe zapasy żywności i wody. Ze sklepów szybko znika także taśma izolacyjna, która ma służyć do uszczelniania pomieszczeń w razie ataku chemicznego i biologicznego.
Bialy Dom podniósł poziom alarmu antyterrorystycznego twierdząc, że Al Kaida lub inne organizacje terrorystyczne mogą planować ataki w okresie trwających właśnie pielgrzymek do Mekki. Amerykański wywiad przyznał jednak, że nie ma informacji o tym, gdzie i kiedy taki atak mógłby nastąpić.