Kondolencje rodzinom ofiar złożył kanclerz Gerhard Schroeder.
Maszyna, która się rozbiła to średniej wielkości śmigłowiec transportowy typu CH-53 Sikorsky. Spadł na teren przemysłowy kilka kilometrów na wschód od Kabulu. Chwilę przedtem świadkowie widzieli, jak z silnika helikoptera wydobywał się dym, co wskazywało na kłopoty techniczne. Nie było słychać ani eksplozji na pokładzie, ani strzałów. Prawdopodobnie zginęło też dwoje afgańskich dzieci, które bawiły się w pobliżu miejsca katastrofy, ale tego faktu ostatecznie jeszcze nie potwierdzono.