Wczoraj wieczorem lotnictwo koalicji zbombardowało w Bagdadzie główny obóz ćwiczebny irackich fedainów, czyli formacji paramilitarnej Saddama Husajna, pałac prezydencki, kompleks należący do służb wywiadowczych oraz stanowiska artylerii przeciwlotniczej. Poinformowało o tym dowództwo sił lotniczych koalicji.
Oddziały brytyjskie podjęły rano kolejną próbę zdobycia Basry. Żołnierze brytyjskiej piechoty morskiej i oddziały pancerne atakują południowo-wschodnie przedmieścia Basry.
Basra, drugie co do wielkości miasto Iraku, jest od tygodnia oblegane przez wojska brytyjskie.
Wojska sojusznicze kontynuują dziś - w jedenastym dniu wojny - ofensywę w prawie całym Iraku - donosi agencja dpa. Przez całą noc trwały ciężkie bombardowania Bagdadu. Celem nalotów był również Mosul na północy kraju. Na północy były też bombardowane pozycje irackie w pobliżu terytoriów kontrolowanych przez Kurdów. Celem były zwłaszcza stanowiska irackiej artylerii, niedaleko miejsca czwartkowego desantu tysiąca amerykańskich żołnierzy.
Dotąd głównym celem działań wojsk sojuszniczych na północy było kurdyjskie ugrupowanie islamskie, które według Waszyngtonu jest powiązane z Al Kaidą. Nie ma natomiast oznak tworzenia frontu dla działań lądowych przeciw siłom irackim - konstatuje agencja afp.
W Nasiriji na południu Iraku żołnierze amerykańskiej piechoty morskiej zajęli siedzibę rządzącej partii BAAS. Znaleziono tam znaczną ilość amunicji i kombinezonów przeciwchemicznych.
Strona iracka skorygowała dane dotyczące liczby ofiar: według aktualnych danych, zginęło 357 cywilów, a 3650 zostało rannych. Jest to mniej niż podawano jeszcze przedwczoraj ale dlaczego liczby są niższe - nie wiadomo.